Czterokończynowe porażenie mózgowe (MPD) jest spowodowane uszkodzeniem mózgu w okresie prenatalnym, okołoporodowym lub wczesnodziecięcym. Objawy MPD mogą obejmować brak kontroli nad mięśniami okoruchowymi, trudności w utrzymaniu głowy, zaburzenia funkcji wzroku, słuchu i innych zmysłów.
Istnieje kilka rodzajów MPD, a najcięższa jego forma to quadriplegia, czyli porażenie czterokończynowe, które obejmuje całe ciało — głowę, tułów i kończyny.
Niestety, zdarzają się sytuacje, kiedy MPD jest wynikiem błędów popełnionych podczas porodu. W takich przypadkach przyznawane odszkodowania i zadośćuczynienia dziecku i jego rodzinie są z reguły znaczne. W końcu to właśnie rodzice dzieci cierpiących na czterokończynowe porażenie mózgowe muszą zazwyczaj poświęcić całe życie na opiekę nad nimi, a sami bezpośrednio poszkodowani nie mogą żyć w pełni samodzielnie.
Rozpatrzmy problem zadośćuczynienia za tego typu zdarzenie przy porodzie na konkretnym, rzeczywistym przykładzie.
Sprawa dotyczy błędu medycznego podczas porodu dziecka. Po odstawieniu leku na podtrzymanie ciąży, kobieta zaczęła tracić wody płodowe przedwcześnie, bo w 34 tygodniu ciąży. Kobieta została przyjęta na oddział ginekologiczno-położniczy szpitala, gdzie zrobiono jej badania KTG. Wyniki jednego z tych badań wskazywały na patologię porodu. Nie przeprowadzono jednak stałego monitoringu KTG, pomimo wykrytej patologii wcześniejszego badania. Dziecko, urodziło się w 34. tygodniu ciąży w stanie zamartwicy bladej, słabej akcji serca i niskiej wadze. Po narodzinach było sine i nie wydawało żadnych dźwięków.
Sprawa trafiła przed oblicze Sądu Okręgowego w Nowym Sączu, który po analizie sprawy Sąd Okręgowy uznał, że lekarze szpitala dopuścili się błędów podczas porodu, nie przeprowadzając cesarskiego cięcia pomimo wystąpienia nieprawidłowości w zapisie KTG. W tej sprawie biegli potwierdzili, że lekarz nie postępował zgodnie z wymogami wiedzy medycznej i standardami opieki. Postępowanie lekarzy szpitala było bezprawne i zawinione w związku z czym Sąd nakazał szpitalowi wypłatę na rzecz małoletniego dziecka kwotę 887.712,94 zł. Oprócz tego Sąd zasądził skapitalizowaną rentę w wysokości 121.558,68 zł. Ustalił również odpowiedzialność szpitala za skutki popełnionych błędów przy porodzie na przyszłość w stosunku do dziecka. Wyrok ten utrzymał w mocy Sąd Apelacyjny w Krakowie, a szpital wypłacił wszystkie zasądzone małoletniej sumy. Wypłaca też bieżącą rentę.
Rodzice małoletniej mieli aspiracje zawodowe, plany rozwoju oraz chęć posiadania więcej niż jednego dziecka. Niestety, po narodzinach małoletniej, która cierpi na czterokończynowe spastyczne porażenie mózgowe, ich życie zmieniło się drastycznie. Rodzice poświęcili się całkowicie opiece i leczeniu córki, która jest całkowicie zależna od pomocy w codziennych czynnościach, nie mówi i komunikuje się jedynie za pomocą mimiki twarzy. Powodowie poświęcają jej cały swój czas i energię, rezygnując z własnych przyjemności i planów, a także dalszej kariery zawodowej, co znacząco pogorszyło ich sytuację materialną.
Rodzice małoletniej domagali się zatem od szpitala zadośćuczynienia w kwocie po 100.000,00 zł każdy. Mimo że rodzice chcieli rozwiązać sprawę polubownie, ostatecznie trafiła ona przed oblicze Sądu.
Sąd przyznał, że rodzice poszkodowanej małoletniej mają prawo do zadośćuczynienia z powodu naruszenia dóbr osobistych wynikających z poważnego uszczerbku na zdrowiu ich dziecka, jednak uznał, że odpowiednią dla rodziców kwotą, która zrekompensuje doznaną przez nich krzywdę, jest kwota po 50.000 zł dla każdego z nich.
Apelację od tego wyroku wnieśli zarówno rodzice dziecka, jak i szpital.
Rodzice domagali się od szpitala dalszej kwoty po 50.000 zł tytułem zadośćuczynienia, zaś szpital — oddalenia powództwa.
Sąd Apelacyjny rozpoznał apelacje obu stron i uznał apelację strony pozwanej (szpitala) za uzasadnioną, co doprowadziło do zmiany zaskarżonego wyroku przez oddalenie powództwa, co uczyniło apelację powodów (rodziców) bezzasadną. Sąd uznał, że nie ma podstaw prawnych dla dalszego roszczenia rodziców małoletniej o zadośćuczynienie.
Sąd Apelacyjny podzielił stanowisko Sądu Najwyższego, że tylko bezpośrednio poszkodowana osoba ma prawo do zadośćuczynienia za naruszenie jej dóbr osobistych. Aby osoby trzecie, takie jak rodzice dziecka, mogły dochodzić zadośćuczynienia za krzywdę spowodowaną pośrednio tym samym zdarzeniem, konieczny jest dodatkowy szczególny przepis prawa.
Sąd Apelacyjny stwierdził, że obecnie obowiązujące przepisy prawa nie umożliwiają uwzględnienia roszczeń powodów. Przepisy regulujące odpowiedzialność za tego typu zdarzenia nie dostarczają wystarczającej podstawy prawnej dla roszczeń osób trzecich. Sąd podkreślił, że istnieje tylko jedno wyjątkowe przypadkowe przysługujące zadośćuczynienie dla osób bliskich, a mianowicie w przypadku śmierci poszkodowanego jako następstwa wypadku.
Sąd Apelacyjny zauważył również, że rozszerzenie zakresu odpowiedzialności sprawcy na kolejne osoby i stany faktyczne mogłoby prowadzić do niepewności prawnej i potencjalnej upadłości sprawców lub ich ubezpieczycieli. Sąd podkreślił konieczność dbania o spójność systemu prawnego i traktowanie wszystkich osób w podobnych sytuacjach w taki sam sposób. Sąd uznał, że ochrona dóbr osobistych osób bliskich poszkodowanym może być możliwa dopiero po wyraźnym stanowisku ustawodawcy.
Sąd Apelacyjny wskazał, że nawet w przypadku uznania naruszenia dobra osobistego osoby bliskiej, nie jest to automatyczne podstawą do zasądzenia zadośćuczynienia. O przyznaniu zadośćuczynienia decyduje indywidualna ocena podstaw faktycznych, a przesłanką powstania roszczenia jest adekwatność, czyli bezpośredniość związku przyczynowego między czynem wyrządzającym szkodę a krzywdą poszkodowanego.
Sąd uznał także, że w przypadku sytuacji, jak ta, gdzie małoletnia osoba otrzymała już wysokie zadośćuczynienie (800.000,00 zł), dodatkowe przyznanie zadośćuczynienia osobom bliskim nie jest uzasadnione.
Przesłanką do roszczenia o zadośćuczynienie jest bezpośredni związek przyczynowy między czynem wyrządzającym szkodę a skutkiem, jakim jest krzywda dla poszkodowanego. W ocenie Sądu Apelacyjnego, w przypadku czynów skierowanych przeciwko dziecku, adekwatność związku przyczynowego między czynem a krzywdą osób bliskich, takich jak rodzice, nie zachodzi.
W kontekście niniejszej sprawy i kwestii zadośćuczynienia warto zauważyć, że 27 marca 2018 r. Sąd Najwyższy niejako zmienił optykę i wydał uchwałę siedmiu sędziów Sądu Najwyższego (sygn. akt III CZP 36/17), która obala pogląd wyrażony przez Sąd Apelacyjny i przez wcześniejsze składy Sądu Najwyższego.
Uznał on, że Sąd może przyznać zadośćuczynienie za krzywdę osobom najbliższym poszkodowanego, który na skutek czynu niedozwolonego doznał ciężkiego i trwałego uszczerbku na zdrowiu. Sąd Najwyższy wskazał także, że „Treść art. 446 § 4 k.c. nie daje podstaw do zaakceptowania stanowiska o ograniczeniu ochrony dobra osobistego najbliższego członka rodziny do przypadku śmierci poszkodowanego, gdyby bowiem ustawodawca miał taką intencję, to wyraziłby ją przez wyraźne wyłączenie innych stanów faktycznych uzasadniających przyznanie zadośćuczynienia (tylko w razie śmierci). Przyjęta wykładnia nie prowadzi ponadto do niespójnych systemowo rezultatów, gdyż krąg osób legitymowanych czynnie wyznacza treść prawa osobistego. Skoro jest to „więź bliskości”, to uprawnionymi są — podobnie jak w art. 446 § 4 k.c. - najbliżsi członkowie rodziny poszkodowanego, który w wyniku czynu bezprawnego doznał poważnego uszczerbku na zdrowiu lub rozstroju zdrowia.”
Uchwała ta stanowi bardzo istotną zmianę w kontekście możliwości przyznania zadośćuczynienia także dla najbliższych członków rodziny poszkodowanego.
Prześlij komentarz