cała Polska
zakres działania
zakres działania
Niekiedy można usłyszeć sformułowanie „błąd w sztuce medycznej” – tak mówić się nie powinno. Dlaczego ? Medycyna jest bowiem nauką (i to opartą na badaniach i dowodach), a nie sztuką.
Co ciekawe, dał temu wyraz Sąd Najwyższych w jednym z orzeczeń z lat 50’tych ubiegłego wieku – on stwierdził on, że medycyna należy do nauk ścisłych i zasadniczo nie różni się od innych dziedzin naukowych badających rzeczywistość materialną i w związku z tym nie można jej ujmować jako sztuki i konsekwentnie lekarza jako artysty (wyrok z dnia 8 grudnia 1953 r., sygn. akt II K 811/53).
Coraz częściej nie mówi się już tylko o błędach lekarskich, lecz o błędach medycznych – wszak paleta zawodów wykonująca czynności medyczna jest szeroka i nie tylko lekarz może dopuścić się błędu. Aktualnych definicji błędu medycznego jest wiele – mimo znacznego upływ lat wciąż pozostaje aktualna i trafna definicja, którą zaproponował Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 1 kwietnia 1955 r., zgodnie którą błąd medyczny ma miejsce w przypadku postępowania sprzecznego z zasadami wiedzy i nauki medycznej w zakresie dla lekarza dostępnym.
Błędy medyczne możemy rozmaicie klasyfikować. Najczęściej wyróżnia się następujące ich postaci:
Błąd medyczny najczęściej pociąga za sobą szkodę. Pacjenci występują najczęściej o:
Czy możliwe jest uzyskanie zadośćuczynienia w sytuacji, gdy personel medyczny dopuścił się błędu, złego traktowania pacjenta, ale w istocie nie została wyrządzona trwała szkoda?
Tak. Możliwości takiej należy upatrywać w przepisach ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta. Należy przy tym wskazać które konkretnie prawo zostało naruszone i wiedzieć jakiej kwoty się sensownie można żądać – a do tego wskazana jest pomoc specjalisty.
Przepisy przewidują możliwość uzyskania zadośćuczynienia za krzywdę wynikającą z utraty osoby bliskiej.
Uwaga o charakterze zasadniczym – bardzo często będzie zdarzało się, że pacjent trafiał będzie do lekarza/szpitala już w stanie zagrożenia życia wynikającym z istniejącego stanu chorobowego, obciążony istotnymi czynnikami ryzyka (np. z krwawieniem z przewodu pokarmowego w sytuacji gdy od dłuższego czasu przyjmuje leki przeciwkrzepliwe) – w takich przypadkach proszę być przygotowanym na odmowę wypłaty zadośćuczynienia argumentowaną brakiem związku przyczynowego pomiędzy brakiem działania personelu medycznego lub działaniem z mankamentami (tak czy inaczej błędem medycznym) a śmiercią pacjenta („przecież szansa, że pacjent przeżyły gdyby wdrożono leczenie w wariancie maksymalnym/szerokim, była niewielka). Czy oznacza to brak możliwości uzyskania zadośćuczynienia ? Przeciwnie, szansa wygrania takiej sprawy o błąd medyczny istnieje i jest zazwyczaj stosunkowo wysoka. Jak to zrobić ? „Tajemnica kuchni”.
Tak, przedawnienie powoduje, iż co do zasady nie można dochodzić roszczenia „przymusowo”. Mitem jest, iż upływ terminu przedawnienia wyklucza możliwość wygrania sprawy poprzez zasądzenie odszkodowania/zadośćuczynienia.
Błędy medyczne najczęściej przynoszą szkodę na osobie, tudzież w na majątku, ale przede wszystkim jednak osobie (ciele i psychice).
Gdy chodzi o przedawnienie roszczeń z tytułu szkód na osobie to przedawnienie nie może skończyć się wcześniej aniżeli z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia.
Te dwa warunki muszą być spełnione łącznie. Często spotykamy mylne przeświadczenie poszkodowanych, iż przedawnienie zawsze rozpoczyna swój bieg od daty zdarzenia wyrządzającego szkodę (np. błędnie przeprowadzonego zabiegu czy interwencji medycznej z którą pacjent wiąże zakażeniem go patogenem, np. HCV). Tymczasem aby przedawnienie rozpoczęło swój bieg poszkodowany musi mieć jeszcze świadomość przeciwko komu może wystąpić lub kto za nią odpowiada (co jeszcze szczególnie istotne np. w przypadku leczenia wielospecjalistycznego, wieloośrodkowego) – ta świadomość pojawia się niekiedy dopiero w toku postępowania sądowego poprzez przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego (w szczególności gdy sprawa dotyczy skomplikowanej materii). Poza tym skutki szkody ujawniają się niekiedy po znacznym czasie (np. przy zakażeniach HCV czy chorobach płuc – wówczas decydujące znaczenie ma data ujawnienia się objawów).
Słowem – nie takie przedawnienie straszne jak się pacjentom często wydaje.
Uwaga – gdy chodzi o poszkodowanego małoletniego – jego roszczenie o naprawienie szkody na nim nie może skończyć się wcześniej niż z upływem dwóch lat od uzyskania przez niego pełnoletności.
Niekiedy tak. Po pierwsze – istnieje szansa na zawarcie porozumienie ze sprawcą szkody lub osobą odpowiedzialną za jego zobowiązania (np. szpitalem/podmiotem leczniczym czy też ich ubezpieczycielem) i zawarcie ugody. Te przypadki należą do rzadkości – mają rację bytu tylko w przypadku bardzo dobrze przygotowanego wezwania do zapłaty, który zawiera silnie rozbudową warstwę merytoryczną w zakresie medycznym, bądź gdy błąd jest nader oczywisty i rażący.
Gdy chodzi o ubezpieczycieli – standardem jest, iż po zgłoszeniu roszczenia ubezpieczycielowi (bądź lekarzowi/szpitalowi, którzy z reguły przekazują zgłoszenie o roszczeniu swojemu ubezpieczycielowi) przeprowadza się tzw. postępowanie likwidacyjnego. W jego ramach ubezpieczyciel powołuje swojego eksperta. Ubezpieczyciel kończąc postępowanie likwidacyjne przesyła „decyzję” – czyli swoje stanowisko.
Proszę głęboko się zastanowić nad propozycją ubezpieczyciela i skonsultować sprawę ze specjalistą – zaproponowane kwoty są bardzo często znacznie niższe od tych które w analogicznych przypadkach zasądzają sądy, a ubezpieczyciel najczęściej wymaga dla wypłaty świadczeń ze swej strony zrzeczenia się roszczeń ze strony poszkodowanego pacjenta, co powoduje niemożność dochodzenia odszkodowania/zadośćuczynienia uzupełniającego na drodze postępowania sądowego.
O czym warto wiedzieć – zakłady ubezpieczeń najczęściej przysyłają Państwu tylko tzw. decyzję końcową. Tymczasem można uzyskać wgląd do całości zebranych materiałów w toku postępowania likwidacyjnego, w tym opinii eksperta, co niejednokrotnie jest podstawą do zbadania prawidłowości oceny sprawy przez eksperta i przyjętego toku rozumowania przez eksperta i ubezpieczyciela. Służymy pomocą w przygotowaniu takiego wniosku i ocenie ekspertyz.
Jesteśmy prawdopodobnie pierwszym w Polsce komplementarnym zespołem składającym się z prawników i lekarzy, którzy tak naukowo, jak i zawodowo zajmują się problematyką błędów medycznych. W skład zespołu wchodzą nie tylko adwokaci i radcowie prawni (jak jest w przypadku niemalże wszystkich kancelarii, które zajmują się wskazaną problematyką), ale również lekarze.
Są wśród nas doktorzy nauk medycznych i doktorzy nauk prawnych. Reprezentowaliśmy w postępowaniach cywilnych, karnych i dyscyplinarnych dziesiątki Klientów – zarówno pacjentów, jak i lekarzy oraz przedstawicieli innych profesji medycznych. Ocena medyczno-prawna sprawy jest najważniejszą rzeczą jaką powinniście Państwo uzyskać przed wystąpieniem na drogę sądową – laickie, jedynie prawne spojrzenie na sprawę, bez oceny medycznej sprawy przez lekarzy może Państwo później sporo kosztować. Proszę pamiętać, że nawet najbardziej wytrawny prawnik nie dysponuje właściwym oglądem medycznym. A w naszym zespole są lekarze, jeden z nich jest zarówno praktykującym lekarzem (chirurgiem, specjalistą medycyny ratunkowej, w trakcie specjalizacji z psychiatrii) jak i prawnikiem.
Nasi członkowie prowadzą szkolenia dla biegłych lekarzy z izby lekarskiej, jak i sędziów orzekających w sądach powszechnych, nadto są autorami kilkudziesięciu publikacji w renomowanych czasopismach prawniczych i lekarskich. Mamy nadzieję, że to będzie dostateczną rekomendacją aby skorzystali Państwo z naszych usług.