Opieka okołoporodowa to obszar medycyny, który ze względu na swoją specyfikę, jest obiektem szczególnej troski zarówno pacjentek, jak i środowiska medycznego. Chociaż standardy opieki okołoporodowej zostały precyzyjnie określone w rozporządzeniu Ministra Zdrowia, wprowadzenie tych regulacji, mimo iż znacznie podniosło jakość świadczeń medycznych, nie wyeliminowało ryzyka błędów medycznych. Polski system ochrony zdrowia, mimo wprowadzonych standardów, nadal boryka się ze znaczną liczbą błędów popełnianych w obszarze ginekologiczno-położniczym.
Standardy te mają kluczowe znaczenie, gdyż to ich przestrzeganie, w połączeniu z odpowiednią wiedzą i starannością, może decydować o uniknięciu odpowiedzialności prawnej przez personel medyczny w przypadku wystąpienia szkody. Niemniej jednak, sądy w Polsce często stają przed sprawami dotyczącymi błędów lekarskich podczas porodu, takich jak spóźniona decyzja o cięciu cesarskim czy jej brak mimo bezwzględnych wskazań medycznych, czy brak należytej opieki nad matką i płodem w sytuacji wystąpienia ryzyka powikłań. Placówki medyczne mogą być odpowiedzialne za poważne szkody u pacjentów spowodowanych brakiem higieny czy sterylizacji narzędzi (co prowadzi do zakażeń).
Jednym z takich dramatycznych przypadków, który zakończył się wyrokiem sądowym, jest historia pewnej rodziny i ich córki.
Sprawa dotyczyła błędu lekarskiego, który miał miejsce w szpitalu specjalistycznym (wydarzenia dość odległe — sprzed kilkunastu lat). Matka dziecka, trafiła do szpitala w 39. tygodniu ciąży. Mimo niepokojących wyników KTG (tachykardia, oscylacja, deceleracje) wskazujących na dyskomfort płodu lekarze nie podjęli działań mających na celu przyspieszenie porodu/rozwiązanie ciąży, lecz podawali na przemian leki indukujące i rozkurczowe. Ostatecznie dziecko urodziło się z mózgowym porażeniem dziecięcym, co było wynikiem niedotlenienia (do którego nie doszłoby [albo doszłoby w znacznie mniejszym stopniu] gdyby odpowiednio wcześniej rozwiązano ciążę).
Rodzina domagała się świadczeń za błędy medyczne, które doprowadziły do trwałego kalectwa dziecka. Sąd Okręgowy zasądził od szpitala na rzecz małoletniej powódki zadośćuczynienie (jak na tamte czasy bardzo wysokie - 250 000 zł) odszkodowanie i rentę.
Rozpoznający środek odwoławczy Sąd Apelacyjny potwierdził błędne postępowanie medyczne w Szpitalu Specjalistycznym. Sąd zwrócił uwagę, że kontynuowanie porodu naturalnego w obliczu alarmujących wyników badań KTG było poważnym błędem. Każdy lekarz z podstawową wiedzą fachową powinien był rozpoznać, że w takiej sytuacji istnieje wysokie ryzyko urodzenia dziecka martwego lub z poważnymi kalectwami.
W ocenie Sądu kontynuowanie porodu naturalnego w sytuacji, gdy wyniki badań KTG jednoznacznie wskazywały na zagrożenie dla życia i zdrowia dziecka, było błędem w sztuce lekarskiej. Niestety, w wyniku tych zaniechań, małoletnia przyszła na świat z ciężkimi kalectwami, w tym niedotlenieniem, porażeniem mózgowym, padaczką i wodogłowiem. Sąd Apelacyjny jednoznacznie odrzucił argument pozwanego szpitala dotyczący zmniejszenia wysokości zadośćuczynienia z powodu jego trudności ekonomicznych, podkreślając, że ochrona zdrowia i życia pacjentów ma pierwszorzędne znaczenie.
W ocenie Sądu konieczność zapewnienia sprawiedliwego odszkodowania dla matki i dziecka była ważniejsza niż problemy finansowe szpitala.
Prześlij komentarz