Słów parę nt. niektórych specjalizacji lekarskich (geriatria i medycyna sądowa) i braku specjalistów

Słów parę nt. niektórych specjalizacji lekarskich (geriatria i medycyna sądowa) i braku specjalistów

Trochę danych na temat specjalizacji lekarskich. Tym razem o geriatrii i medycynie sądowej oraz specjalizacjach „niepopularnych”.

Faktem notoryjnym jest, iż społeczeństwo się starzeje, a długość życia rośnie. Wraz z tym zapotrzebowanie na geriatrów (specjalistów zajmujących się schorzeniami wieku podeszłego).

Według tygodnika „Polityka” w Polsce jest zaledwie 890 łózek na oddziałach geriatrycznych (najwięcej ma być w woj. śląskim, z kolei w województwach Pomorskiem i Mazowieckiem w ogóle nie ma oddziałów geriatrycznych). Bardzo niewielu jest (przynajmniej aktywnych zawodowo) geriatrów, choć ich liczba systematycznie rośnie. W roku 2005 było ich 175, w 2013 około 300.

Jak informuje Ministerstwo Zdrowia w 2011 r. zainicjowano realizację projektu systemowego pn. ˝Wsparcie systemu kształcenia ustawicznego personelu medycznego w zakresie opieki geriatrycznej˝, którego głównym celem jest poprawa opieki nad osobami w wieku podeszłym w Polsce poprzez podniesienie kompetencji (szkolenie) kadr medycznych w zakresie opieki geriatrycznej. Uczestnikami projektu są lekarze, fizjoterapeuci, pielęgniarki, opiekunowie medyczni i terapeuci środowiskowi. Planuje się przeszkolenie 5400 osób (2000 lekarzy, 2000 pielęgniarek, 1000 fizjoterapeutów, 200 opiekunów i 200 terapeutów środowiskowych).

Geriatria czasem bywa mylona z gerontologią – nie są to synonimy, bowiem o ile geriatria jest dziedziną medycyny zajmującą się schorzeniami wieku podeszłego, to ta ostatnia jest nauką o procesach starzenia.

Bardzo niewielu jest neuropatologów, specjalistów medycyny morskiej, medycyny nuklearnej, genetyków klinicznych czy urologów dziecięcych.

Bardzo niewielu jest neuropatologów, specjalistów medycyny morskiej, medycyny nuklearnej, genetyków klinicznych czy urologów dziecięcych. Pod koniec 2013 r. było także tylko 178 specjalistów medycyny sądowej (jest to chyba jedyna specjalizacja lekarska, gdzie nie udziela się świadczeń medycznych). Skutkiem tego (jako że sądy coraz częściej o opinie zwracają się nie do specjalistów poszczególnych dziedzin a do katedr i zakładów medycyny sądowej, gdzie przede wszystkim znajdują zatrudnienie spec. medycyny sądowej) są wielomiesięczne okresy oczekiwania na opinie biegłych. W tym miejscu warto przytoczyć kilka uwag prof. dr hab. Barbary Świątek (konsultant krajowy w dziedzinie medycyny sądowej):

  • proponowane obecnie terminy na przygotowanie opinii wynoszą nawet dwa lata,
  • zapotrzebowanie na specjalistów z zakresu medycyny sądowej wynosi 2 lekarzy na 100.000 osób (tymczasem ich realną dostępność ocenia się jako 0,2 na 100.000 osób)
  • właściwy model opiniowania sądowo-lekarskiego powinien opierać się na wspólnym opiniowaniu przez zespół medyka sądowego oraz klinicysty.

Prześlij komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

2 komentarze

  1. "Bardzo niewielu jest (bynajmniej aktywnych zawodowo) geriatrów, choć ich liczba systematycznie rośnie" – bynajmniej?

  2. Trafna uwaga – niewłaściwa partykuła. Teraz jest "przynajmniej". Mam nadzieję, że tym razem jest poprawnie

Zobacz również