Sprawa, którą pragniemy zaprezentować, dotyczy kobiety, która zdecydowała się na leczenie protetyczne — zabieg polegający na założeniu koronek porcelanowych na całości uzębienia w pewnej klinice dentystycznej, które w zamyśle — miało dodać jej atrakcyjności.
W wyniku nieprawidłowego, nieumiejętnego leczenia, pacjentka została poddana zabiegowi, który w sposób negatywny odbił się na jej wyglądzie zewnętrznym oraz zdrowiu. Twarz pacjentki uległa deformacji — doszło do zniekształcenia stawów skroniowo-żuchwowych, nieprawidłowe ukształtowania tkanek miękkich twarzy i zaburzenia jej rysów. Z powodu tych komplikacji pacjentka musiała poddać się kolejnym zabiegom w celu przywrócenia podstawowych funkcji, takich jak jedzenie czy gryzienie, a także w celu niwelowania bólu i zapobiegania dalszym zmianom patologicznym. Sprawa trafiła na wokandę Sądu Okręgowego. Pacjentka domagała się od lekarza wykonującego zabieg kwoty 120 000 zł tytułem zadośćuczynienia oraz odszkodowania w wysokości 17 750 zł (zwrot kosztów leczenia). Ponadto pacjentka domagała się ustalenia odpowiedzialności lekarza na przyszłość za skutki jej działań związanych z zawinionym, nieprawidłowym leczeniem stomatologicznym.
Na wstępie podkreślić należy, iż ustalono, że lekarz rozpoznał i miał świadomość istnienia wrodzonej dysfunkcji zgryzu i żuchwy, w tym m.in. mikrogenii, tyłozgryzu oraz bruksizmu ekscentrycznym. Lekarz wiedział zatem o schorzeniach układu szczękowo-zgryzowego.
W tej sytuacji lekarz poinformował pacjentkę, że należałoby rozpocząć leczenie od korekcji narządu żucia, lecz pacjentka oświadczyła, że z wadą zgryzu się urodziła i z tym funkcjonuje, a zależy jej na estetyce.
Przed podjęciem leczenia wykonano zdjęcia uzębienia pacjentki. Nie kierowano jej jednak na inne badania. Wówczas również sama pacjentka nie zgłaszała dolegliwości bólowych.
Przystąpiono do leczenia, w trakcie którego pacjentka odczuwała duży dyskomfort. Doszło do opuchlizny dziąseł, zapalenia miazgi i okostnej. Pomimo tego, kobieta zgodziła się na zacementowanie na stałe przez pozwaną kompletu koron i mostów porcelanowych.
Po miesiącu od zakończenia leczenia dolegliwości bólowe się nasiliły. Pacjentka skarżyła się na nadmierną wrażliwość zębów na ciepło i zimno. Była także niezadowolona z ostatecznego efektu wykonanych prac protetycznych. Z tego względu postanowiła udać się na konsultację u innego lekarza stomatologa.
Po przeprowadzonych konsultacjach pacjentka postanowiła zwrócić się do lekarza, który rozpoczął leczenie z zarzutami dotyczącymi nieprawidłowości w pracy protetycznej. Domagała się zwrotu pieniędzy, co jednak spotkało się z odmową.
Po upływie 5 miesięcy od wykonanego zabiegu pacjentka umówiła się na kolejną konsultację w innym gabinecie, u lekarza, który był również konsultantem wojewódzkim w dziedzinie protetyki stomatologicznej. Pacjentkę zbadano pod kątem funkcji stawów skroniowo — żuchwowych, wykonano wyciski oraz zlecono wykonanie zdjęcia panoramicznego. Mając pełen obraz sytuacji, stwierdzono nieprawidłowości w wykonanych uzupełnieniach i zaproponowano pacjentce zwrócenie się do lekarza wykonującego zabieg w celu poprawiania leczenia protetycznego. Pacjenta tak też uczyniła. Jeszcze tego samego miesiąca zwróciła się do gabinetu, w którym wykonywała zabieg, zarzucając szereg nieprawidłowości w wykonanym leczeniu. Jak twierdziła — jej zęby nadmiernie reagowały na ciepło i zimno, nadto praca protetyczna spowodowała niekorzystną zmianę w proporcjach i symetrii, gdyż warga dolna zapadła się, a górna została wysunięta za mocno do przodu. Dodatkowo twierdziła, że niepotrzebnie umartwiono niektóre z zębów oraz wskazywała na związane z tym cierpienia i ból. Poza tym pacjentka zauważyła, że „trzaskają" jej szczęki, a w nowym uzębieniu nie potrafi gryźć i ma utrudnione jedzenie.
Na tym pacjentka nie poprzestała i złożyła również zawiadomienie do Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej.
Opinie wydane przez biegłych potwierdziły nieprawidłowości w przeprowadzonym leczeniu protetycznym, wskazując na szereg nieprawidłowości powodujących bólowe dolegliwości pacjentki.
Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej, na skutek wydanych opinii skierował do Sądu Lekarskiego przeciwko lekarzowi dentyście wykonującemu zabieg wniosek o ukaranie. Sąd lekarski uznał lekarza za winnego zarzucanych czynów i wymierzył jedynie karę upomnienia.
W kontekście sprawy sądowej — sąd po przeprowadzeniu postępowania doszedł do przekonania, że pozwana lekarska dopuściła się zawinionego działania skutkującego wyrządzeniem szkody pacjentce. Postępując z odpowiednią ostrożnością i wykorzystując wszystkie dostępne metody i środki, lekarz mógł unikać pomyłek.
Zasadniczy błąd popełniony przez lekarza polegał na tym, iż wobec stwierdzenia wszystkich opisanych nieprawidłowości i zaburzeń powinien bezwzględnie nie zgodzić na przeprowadzenie leczenia jednoetapowego (wprowadzenie znaczących zmian okluzyjnych) w tak krótkim czasie jak to zostało wykonane z zastosowaniem protez stałych.
Sąd uznał także, że to właśnie nieprawidłowe działania pozwanego lekarza doprowadziły do powstania niekorzystnych skutków u pacjentki.
Zdaniem sądu nie było wątpliwości, że doznana przez powódkę szkoda niemajątkowa była duża i pozostawiła trwałe uszkodzenie i oszpecenia jej twarzy. Nie należy zapominać, że pacjentka zgłosiła się do gabinetu pozwanego lekarza, by poprawić swój wygląd estetyczny.
W konsekwencji Sąd uznał, że zadośćuczynienie w wysokości 120 000 zł za doznane przez powódkę cierpienia i ból jest kwotą odpowiednią. Uwzględnił także w całości żądanie zasądzenia odszkodowania z tytułu poniesionych kosztów wykonanego leczenia.
Na koniec należy dokonać refleksji natury ogólnej, zasadniczej — zważywszy, iż podstawowym obowiązkiem lekarza jest leczenie zgodnie z aktualną wiedzą medyczną (wynika to z ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty) to lekarz nie może ulegać presji pacjenta i nawet za jego zgodą leczyć niezgodnie z przywołaną dyrektywą.
Prześlij komentarz